Dzwoni budzik, a ja ochoczo (!) wstaje. Dlaczego? Bo ciasto na muffinki zrobione wieczorem stoi w lodówce i czeka, aż je ktoś upiecze. Przepis jest stąd, trochę przeze mnie zmieniony ze względu na brak niektórych produktów ;)
Składniki:
1½ szklanki mąki
¾ szklanki cukru
3 jajka średniej wielkości
1½ szklanki startej marchwi
½ szklanki rodzynek
2 łyżeczki cynamonu
1½ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody oczyszczonej
½ łyżeczki soli
1 szklanka serka homogenizowanego
1/3 szklanki oleju
1/2 szklanki roztopionego masła
Przygotowanie:
Marchewkę myjemy i trzemy na tarce. Następnie siekamy na małe kosteczki roztopione masło, wrzucamy je do miski razem z wszystkimi pozostałymi składnikami (łącznie z marchewką). Mieszamy niezbyt dokładnie i nakładamy do foremek (najlepiej do 2/3 wysokości). Wsadzamy do nagrzanego w temp. 180° C piekarnika i pieczemy 20-30 minut.
Smacznego! ;)
Poranne pieczenie ma coś w sobie!Jakąś część wypiekowego zapachu zabieramy ze sobą na dobry dzień!;)
OdpowiedzUsuńMniam mniam :) Kocham babeczki :) :P
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie po odbiór wyróżnienia liebster blog :) na www.ciastowo.blox.pl :)
dziękuję ;)
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńTwój blog został wyróżniony przeze mnie w Liebster Blog.
Więcej informacji na moim blogu: http://coolinarnastrefa.blogspot.com/2012/11/nominacja-liebster-blog.html
Pozdrawiam :)
uwielbiam muffinki, marchewkowe szczególnie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń